Pierwsza połowa piątkowej sesji przy ulicy Książęcej upłynęła pod znakiem umiarkowanych wzrostów indeksów i równowagi jeżeli chodzi o odsetek spółek drożejących i taniejących. W południe indeks WIG20 rósł o 0,36 proc. do 2237,83 pkt., wracając tym samym do wzrostów po wczorajszej nieudanej sesji, którą rozpoczął na plusach, ale kończył już na minusach. Równie niewielkie zwyżki były udziałem pozostałych indeksów, co idealnie wpisywało się w nastroje dominujące na innych europejskich parkietach. WIG rósł o 0,27 proc., mWIG40 o 0,14 proc., a sWIG80 o 0,41 proc. Łącznie drożały akcje prawie 42 proc. wszystkich notowanych przy ulicy Książęcej spółek i podobnych odsetek z nich notowany był pod kreską.
W piątek nastroje inwestorom z jednej strony poprawiały wczorajsze wzrosty na Wall Street i opublikowane dziś rano, nieco lepsze od oczekiwań, wstępne odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego i usługowego Strefy Euro. Cały czas natomiast niepokoił ich, notowany w Europie wzrost liczby przypadków zakażeń wariantem Delta koronawirusa, co hamowało zapędy kupujących, nie pozwalając na większe wzrosty ani europejskich, ani warszawskich indeksów.
W południe rosły kursy 12 z 20 blue chipów wchodzących w skład indeksu WIG20. Najmocniej KGHM-u, który szedł w górę w ślad za drożejącą na świecie miedzią. W południe za jedną akcję koncernu z Lubina trzeba było zapłacić 190,45 zł, czyli o 2,56 proc. więcej niż wczoraj. To dawało nadzieje na dalsze wzrosty, bo po wczorajszej nieudanej próbie, wykres dzienny KGHM-u wybił się powyżej znajdującego się na poziomie 188 zł oporu, jakli tworzyła 2,5-miesięczna linia bessy. Nieco ten optymizm studziła jednak sytuacja na wykresie miedzi, gdzie ostatnie cztery dni wzrostów to wciąż był tylko ruch w ramach miesięcznej konsolidacji. A dopiero wybicie z niej górą, czyli trwały wzrost cen miedzi powyżej 9.577 dolarów za tonę (dziś 9.388 dolarów), tworzył fundamentalne podstawy do prognozowania dalszego wzrostu notowań miedziowego koncernu.
Za wyjątkiem KGHM-u na pozostałych blue chipach dominowały wakacyjne nastroje. Doskonale obrazuje to fakt, że zmiany notowań aż 15 spółek z WIG20 zawierały się w przedziale zaledwie od -1 proc. do +1 proc.
Na szerokim rynku również czuć było tę wakacyjną, spokojną atmosferę. Oczywiście z wyjątkami. Były nimi spółki, które swym zachowaniem wyróżniały się już wcześniej. Kolejny dzień mocno drożały akcje Plaza Centers. Dziś za jedną trzeba było zapłacić 6,37 zł, czyli o 29,21 proc. więcej niż wczoraj. Od wznowienia handlu tymi akcjami w dniu 14 lipca cena ich podskoczyła już niemal 4-krotnie.
Niezbyt udane zadebiutowały przy ulicy Książęcej PDA spółki Cavatina Holding. Na starcie sesji za jeden walor płacono 23,90 zł, czyli 4,4 proc mniej niż cena w IPO. W południe ich cena kształtowała się na poziomie 24,87 zł. To 0,52 proc. poniżej kursu odniesienia (25 zł).
Ten spokój widoczny zarówno w Warszawie, jak i na większości europejskich parkietów, powinien utrzymać się do końca notowań. Na horyzoncie brakuje bowiem potencjalnych czynników, które mogłyby zburzyć wakacyjne nastroje inwestorów. Oczywiście zmienność może nieco wzrosną tuż po otwarciu sesji na Wall Street, czy o godzinie 15:45 gdy będą publikowane amerykańskie indeksy PMI, ale raczej to będzie tylko chwilowe.