Famur widzi pierwsze oznaki odbicia inwestycji w branży górniczej na świecie, liczy na pewien wzrost liczby nowych projektów na początku przyszłego roku - poinformował PAP Biznes prezes Mirosław Bendzera. Jak dodał, w kraju problemem dla firm okołogórniczych jest niepewność co do przebiegu procesu wygaszania sektora górnictwa węgla kamiennego.
"Obserwujemy pierwsze oznaki odbicia i liczymy, że drugie półrocze nie będzie gorsze niż pierwsze sześć miesięcy bieżącego roku" - powiedział PAP Biznes Bendzera.
Jak zauważył, ceny węgla są teraz historycznie wysokie, szczególnie na ARA.
"Zbliżamy się do cen, jakie były widziane ok. 15 lat temu. W naszej branży element związany z kształtowaniem się cen surowców energetycznych ma duży wpływ na sentyment inwestycyjny firm funkcjonujących w naszym sektorze, a szczególnie firm wydobywczych" - powiedział prezes Famuru.
"Powrót do bardziej optymistycznego myślenia o inwestycjach jest widoczny. Sporo firm na rynkach międzynarodowych wraca do rozmów na temat ponownego uruchamiania inwestycji, które w poprzednich 2-3 latach były wstrzymywane albo zamrażane. Pozytywna stymulacja cen surowców energetycznych zaczyna wpływać na sentyment inwestycyjny, szczególnie na rynkach mocno zaangażowanych w sektor wydobywczy" - dodał.
Spółka liczy na wzrost liczby nowych projektów na początku przyszłego roku.
"Liczymy, że na początku przyszłego roku może pojawić się nieco większa liczba nowych projektów szczególnie na rynkach zagranicznych i mamy nadzieję, że grupie uda się w jak największym stopniu w nich zaistnieć. Konkurencja jednak nie śpi, chińskie firmy agresywnie wchodzą na większość rynków górniczych" - powiedział prezes.
W sierpniu Famur podpisał kontrakt o wartości ok. 28 mln USD na dostawy maszyn na rynek północnoamerykański.
"Dla grupy Famur jest to nowe otwarcie na atrakcyjny i referencyjny rynek oraz szansa na skompensowanie części redukowanego rynku krajowego większą ekspozycją eksportową, tam, gdzie nasze sprawdzone technologie będą nadal stosowane. Będziemy starali się w jak największym stopniu wykorzystać potencjał rynków eksportowych i jak najdłużej oferować nasze kompleksowe rozwiązania w części górniczej, wspierając tym samym budowę kompetencji naszej grupy w nowych obszarach biznesowych" - powiedział prezes Famuru.
Wskazał, że priorytetowymi kierunkami eksportowymi grupy pozostają nadal rynki wschodnie, takie jak Rosja czy Kazachstan.
"Jednocześnie od kilku lat pracujemy nad zbudowaniem mocniejszej pozycji w obszarach, które coraz szybciej się rozwijają, np. na rynek indonezyjski, gdzie niespełna dwa lata temu zrealizowaliśmy pierwszy kontrakt, a teraz rozmawiamy o kolejnych projektach. Otwiera się również rynek chiński, zaczyna odbijać rynek meksykański czy, wspomniany wcześniej, nowy rynek Stanów Zjednoczonych" - powiedział Bendzera.
"Wierzymy, że również na rynku krajowym, po finalnym zatwierdzeniu ostatecznej formuły programu transformacji, sytuacja wróci do względnej stabilności - może z mniejszą liczbą projektów, ale powtarzalnych" - dodał.
Jak zauważył prezes Famuru, to trudny okres niepewności dla działających w kraju firm okołogórniczych.
"Od połowy ubiegłego roku w Polsce toczą się prace nad zbudowaniem ostatecznej koncepcji, w jaki sposób sektor wydobycia węgla energetycznego ma funkcjonować na przestrzeni kolejnych kilkunastu lat. Jedynym rezultatem podjętych dotychczas działań jest parafowane porozumienie społeczne, które wskazuje między innymi, że proces wygaszania polskiego sektora wydobycia węgla energetycznego ma przebiegać w perspektywie do 2049 roku. Do momentu, gdy wszystkie założenia wykonawcze objęte tym dokumentem nie zostaną notyfikowane w Komisji Europejskiej trudno budować ostateczną wizję, jak formalnie ten proces będzie w praktyce przebiegać" - powiedział Mirosław Bendzera.
"Obecna sytuacja stawia firmy sektora okołogórniczego w dość niekomfortowej sytuacji. Faktem jest, że polityka dekarbonizacyjna i podejmowane w jej konsekwencji decyzje mają coraz większy wpływ na funkcjonowanie naszej branży, wymuszając tym samym konieczność dostosowywania się do zmieniającego się otoczenia. Jednak zmiany te należy wdrażać w przemyślany i odpowiednio zaplanowany sposób, a do tego potrzebujemy wiedzy, w jaki sposób i w jakiej perspektywie proces wygaszania krajowego górnictwa węgla kamiennego będzie przebiegał" - dodał prezes.
Jak wskazał, firmy okołogórnicze muszą zapewnić wsparcie oraz ciągłość i bezpieczeństwo obsługi zakładów górniczych w całym okresie transformacyjnym, a jednocześnie realizować własne działania zmierzające w kierunku poszukiwania nowych ścieżek rozwojowych, nowych rynków, czy nowych koncepcji biznesowych, które pozwolą im wykorzystać potencjał alokowany obecnie w core biznesie i przekierować go na funkcjonowanie w nowych sektorach.
"Famur jest w permanentnym procesie transformacji i dostosowywania się do rynku. Historycznie, zmienność cykli koniunkturalnych, nauczyła nas szybkiego i elastycznego reagowania na zmiany w otoczeniu biznesowym" - powiedział Bendzera.
"W części core biznesowej będziemy analizować, jak nasze aktywa powinny być dostosowane do sytuacji rynkowej. Mamy kompetencje w zakresie produkcyjnym, inżynieryjnym w oparciu o zaawansowany technologicznie park maszynowy, więc będziemy szukali możliwości przebranżowienia części naszych zakładów, by otworzyć im ścieżkę umożliwiającą wejście w produkty dla nowych segmentów branżowych" - dodał.
Grupa nie wyklucza możliwości dezinwestycji, jeśli będzie taka konieczność.
"Zakładamy docelowo, że nasz core biznes będzie stanowił platformę stabilizującą działalność grupy pozwalającą na reinwestowanie generowanych zysków w budowanie kompetencji w nowych obszarach związanych z zieloną transformacją sektora energetycznego" - powiedział prezes Famuru.
Anna Pełka (PAP Biznes)
pel/ ana/
